W meczu 18. kolejki poznańskiej klasy A Phytopharm Klęka wygrał 2-0 (1-0) z ostatnim zamykającym tabelę Maratończykiem Brzeźno. Bramki dla Phytopharmu zdobyli Krzysztof Zawacki z rzutu karnego oraz Tomasz Mikołajczak. W doliczonym czasie pierwszej połowy Tobiasz Szewczak obronił rzut karny wykonywany przez byłego piłkarza Phytopharmu - Sebastiana Przybysławskiego. Prawdopodobnie mecz zostanie zweryfikowany jako walkower 3-0 na korzyść Phytopharmu, gdyż w drużynie gości zagrał nieuprawniony zawodnik.
Mecz rozpoczął się idealnie dla gospodarzy. Już w 3. minucie gry Filip Osiński został powalony w polu karnym przez obrońcę i sędzia wskazał na jedenasty metr. Rzut karny na bramkę pewnie zamienił Krzysztof Zawacki. Kolejne minuty do absolutna dominacja gospodarzy, która jednak nie została udokumentowana zdobyciem bramki. Do kilka chwil zawodnicy z Klęki razili nieskutecznością i nie potrafili wykończyć stuprocentowych sytuacji. Najlepsze okazje w pierwszej połowie zmarnowali Tomasz Mikołajczak i Filip Osiński, którzy nie zdołali pokonać Roberta Gauzy w sytuacji jeden ja jednego. Jak to zwykle bywa w piłce - niewykorzystane sytuacje zemściły się. Goście wyprowadzili jedną kontrę, po której Bartosz Kościelniak oddał strzał i został sfaulowany przez Tobiasza Szewczaka. Sędzia poczekał, czy piłka wpadnie do bramki, a gdy odbiła się od słupka ponownie wskazał na jedenasty metr. Golkiper gospodarzy wyczuł intencje strzelającego i sparował piłkę na poprzeczkę. Co ciekawe, futbolówka spadła pod nogi strzelającego Sebastiana Przybysławskiego, który skierował ją do pustej już bramki, ale arbiter gola nie uznał, gdyż jeszcze przed wykonaniem "jedenastki" poinformował, iż rzut karny kończy pierwszą połowę.
W przerwę arbiter wezwał kapitanów i kierowników drużyn na procedurę sprawdzenia tożsamości zawodnika z numerem 21., który w 31. minucie pojawił się na boisku. Pauzujący za żółte kartki Artur Łukasik pojawił się na boisku, a w protokole był wpisany jako Mateusz Sobkowiak. Oczywiście w pokoju sędziowskim zawodnik powiedział, że dokumentów nie posiada, a kierownik drużyny gości nie ukrywał zdziwienia zaistniałą sytuacją, twierdząc że przecież "kilku zawodników nie posiada dokumentów". Jak wiadomo posiadanie dokumentu potwierdzającego tożsamość zawodnika jest OBOWIĄZKIEM. Jesteśmy pewni, że gdyby zawodnik nie grał pod obcym nazwiskiem to i jego dokumenty by się znalazły.
Wracając jednak do meczu... Druga połowa także rozpoczęła się świetnie dla gospodarzy, bo już w pierwszej sytuacji padł gol na 2-0. Wprowadzony po przerwie na boisko Damian Janiszewski idealnie dośrodkował na głowę Tomasza MIkołajczaka, a ten mocnym uderzeniem pokonał bezradnego bramkarza. Wydawało się, że kolejne bramki to tylko kwestia czasu. Nic bardziej mylnego, sytuacja na boisku była podobna jak w pierwszej części gry. Phytopharm posiadał ogromną przewagę, ale nadal raził nieskutecznością i seryjnie marnował dogodne sytuacje. Tym razem bramkarza nie potrafili pokonać między innymi Marcin Parus, Przemysław Kropski, Eryk Kowalski, czy Marcin Gromada. Najlepszą sytuację pod koniec meczu miał Eryk Kowalski, który od linii środkowej boiska biegł sam na sam z bramkarzem. Niestety i tej sytuacji nie potrafiliśmy wykorzystać i ostatecznie mecz zakończył się skromną wygraną 2-0. Warto jeszcze wspomnieć, iż od 71. minuty goście grali w dziesięciu z powodu kontuzji Marcina Buszki, którego nie miał kto zmienić. Maratończyk przyjechał na ten mecz z jednym rezerwowym, grającym pod fałszywym nazwiskiem. Podsumowując, na własne życzenie mecz był nerwowy. Choć do przerwy spokojnie mogliśmy strzelić cztery-pięć bramek i zakończyć spotkanie wynikiem dwucyfrowym to ostatecznie strzeliliśmy tylko dwie bramki.
Klasa A, grupa: Poznań I - 18. kolejka
28 kwietnia 2018, 16:00 - Klęka (Stadion Gminny im. Zygmunta Woźniaka)
Phytopharm Klęka 2-0 (1-0) Maratończyk Brzeźno
Krzysztof Zawacki 4 (k), Tomasz Mikołajczak 46
Phytopharm: 12. Tobiasz Szewczak (61, 1. Mikołaj Parus) - 15. Przemysław Kropski (73, 5. Arkadiusz Cepa), 3. Michał Kościelniak, 6. Stanisław Kiel, 18. Marcin Parus - 17. Krzysztof Zawacki (81, 8. Krzysztof Goliński), 14. Michał Smolarek - 11. Hubert Łukaszczyk (46, 2. Damian Janiszewski), 7. Eryk Kowalski, 10. Filip Osiński (68, 16. Marcin Gromada) - 9. Tomasz Mikołajczak (81, 13. Mateusz Nowak). Nie zagrał: 4. Adam Adamczyk.
trenerzy: Marcin Parus, Michał Kościelniak.
Maratończyk: 1. Robert Gauza - 6. Krystian Dukarski (31, 21. Mateusz Sobkowiak), 9. Mateusz Grześkowiak, 10. Aleksander Hamerski, 12. Maciej Gałan, 16. Sebastian Przybysławski, 18. Marcin Buszka, 19. Bartosz Kościelniak, 20. Sebastian Słomian, 41. Filip Kwiatkowski, 42. Adrian Dukarski. Nie zagrali: 3. Dawid Fibner, 43. Mateusz Pluciński.
trener: Jerzy Barczak.
żółte kartki: Tobiasz Szewczak - Krystian Dukarski, Mateusz Sobkowiak.
czerwona kartka: Krystian Dukarski (46. minuta, Maratończyk, za drugą żółtą).
sędziował: Łukasz Stachowiak (Tarnowo Podgórne).
asystenci: Tomasz Szlauderbach (Poznań), Marek Czajkowski (Poznań).
W 45'+2 minucie Sebastian Przybysławski (Maratończyk) nie wykorzystał rzutu karnego - Tobiasz Szewczak obronił.
Od 71. minuty Maratończyk Brzeźno grał w dziesięciu z powodu kontuzji Marcina Buszki i braku zawodników rezerwowych.
Artur Łukasik (Maratończyk), który w tym meczu powinien pauzować za zgromadzenie czterech żółtych kartek, zagrał i został w protokole zapisany jako Mateusz Sobkowiak.
Udział w grze nieuprawnionego zawodnika został zgłoszony sędziemu w 31. minucie, zaraz po jego wejściu na boisko, ale wyznaczony zawodnik nie posiadał dokumentów potwierdzających tożsamość. Sytuacja została opisana przez sędziego w sprawozdaniu.
W drużynie Maratończyka Brzeźno zagrał były zawodnik Phytopharmu Klęka - Sebastian Przybysławski, zaś poza kadrą meczową znalazł się Patryk Bartocha.
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.
1.